Żuk

  • Aż się ciśnie na usta - "Gimby nie znają" :)... a może i znają. Najpopularniejszy samochód dostawczy w Polsce jest już z nami. Nie ma co - kawał historii i to nie tylko historii motoryzacji. Żuk – to jeden z najbardziej kultowych samochodów dostawczych, jakie jeździły po polskich szosach. Chyba każdy kojarzy jego charakterystyczny wygląd i dźwięk motoru. Opracowany w 1956 roku na bazie samochodu FSO Warszawa, miał wspólne z nim podwozie, silniki i układ jezdny. Trafił nam się piękny egzemplarz!. Kolor genialny, stan jak z salonu! Taka legenda doda +100 do każdej imprezy!
  • Oto i on! We własnej karoserii! Hit eksportowy doby PRL-u! Przed Państwem... ŻUK! Aż ciśnie się na usta powiedzenie: „Gimby nie znajo”. No i niech żałują, że nie znają! Legendarny samochód transportowy polskiej produkcji to nasza propozycja dla odważnych i lekko świrniętych (tzn. kreatywnych) ludzi, którzy nie wyobrażają sobie pojechać do ślubu jakimś tam, byle jakim mercedesem... No, nie róbmy wiochy! Idealne auto do ślubu? Tylko klasyk PRL! Tylko Żuk! Niech żyje, niech żyje!
  • Kawał historii
    Samochód dostawczy, który konkurować mógł w kraju tylko z Nysą, opracowany został w 1956 roku na bazie samochodu FSO Warszawa. Wzięto z niego podwozie, silnik, układ jezdny i stworzono auto, które stało się legendą i zabytkiem klasy zero. Żuk szybko wszedł do produkcji, by już w latach 60-tych podbijać nie tylko peerelowskie szosy. Spotykany był również w kraju piramid jako wóz do gaszenia pożarów. Egipcjanie pokochali go tak bardzo, że otworzyli własną montownię na swój rynek, podnosząc naszego Żuczka do rangi mitycznego bóstwa, Ramzesa.
  • Klasyk PRL do ślubu
    Chyba nie było na świecie drugiego tak wytrzymałego dostawczaka. Wytrzymywał każde przeładowanie i przez lata służył Polakom. Poddawany był wielu modernizacjom, by w końcu, w latach 80-tych zawitać na świecie w swej odmianie wysokoprężnej z silnikiem 4C90 z Wytwórni Silników Wysokoprężnych Andoria. Produkcja tego cudownego autka trwała do 1998. Wyprodukowano w sumie ok. 587 tysięcy egzemplarzy tego samochodu w różnych wersjach: pick-upa, furgonu, mikrobusa czy wozu pożarniczego. Nadal można spotkać autko w użyciu przez dystrybutorów warzyw i owoców na lokalne ryneczki oraz na zlotach klasyków.
  • Nasza zielona limuzyna - Żukiem do ślubu
    Żabka to czy Żuk? Nasz zielony weteran szos, mimo swego wieku nadal pachnie świeżością! Wyprodukowany w 1995 r. prezentuje się pięknie na zdjęciach ślubnych i okolicznościowych. Wsadzisz do niego aż 8 osób. Stan: igiełka, rzeklibyśmy, że jak z salonu, ale czy wtedy były salony samochodowe? No...hmm. Najważniejsze jednak, że to klasyczne auto może konkurować z niejedną amerykańską limuzyną! Na pewno doda każdej imprezie minimum 100 punktów do fajności!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Zawartość jest chroniona!